Witam serdecznie!
Czas na kolejny wpis z serii "niedziela dla włosów". Dzisiaj jednak nie w niedzielę, choć zapewniam, że to co opiszę poniżej było wtedy robione. ;)
Po ostatniej niedzieli dla włosów włosy musiałam myć tylko raz. Nałożyłam wtedy po oczyszczeniu maskę, jednak znowu skończyło się to przyklapem i smętnie posklejanymi pasmami. Postanowiłam znowu użyć peelingu cukrowego i tym razem nałożyć jeszcze coś przed myciem. Użyłam maski Gloria która jest dosyć lekka i bardzo podoba mi się jej działanie na moich włosach. Później umyłam je szamponem Alterry z kofeiną i biotyną wymieszanym z łyżką cukru. Znowu nie miałam najmniejszego problemu z wypłukaniem go.
Po spłukaniu ugniatałam je lekko, aby usunąć nadmiar wody i "zawinęłam" je w ręcznik (nie wiedziałam jak to określić, ale wykorzystałam metodę jak przy ręcznikowniu). Po rozwinięciu pozwoliłam im wyschnąć naturalnie. Dzięki masce i cukrowi włosy były nawilżone, gładkie i błyszczące. Jednocześnie peeling sprawił, że nie strączkowały się i miały troszkę więcej objętości niż zwykle.
Zinger
Pięknie błyszczą, u mnie podobnie się podkręcają :-)
OdpowiedzUsuń